Pan Minister Boni potwierdził dziś we Wrocławiu informacje, które podawałem wcześniej, potwierdził także potrzebę pilnych zmian w ustawie o o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, tzw. śmieciowej: "Jeszcze przed świętami zmiany w ustawie śmieciowej przejdą przez Senat i Sejm. Znajdzie się w nich również system mieszany naliczania opłat - powiedział Boni." Podaję za Gazetą Wrocławską: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ … ,id,t.html

To prawda, że w związku z nową ustawą każdy będzie musiał zakupić na własność 5 kubłów na śmieci? Nie będzie tak jak teraz dostarczać ich firma wywożąca śmieci?

Dzisiaj, w Radio Wrocław, padło zdanie w stylu: Ty Filip mieszkasz w domku, więc będziesz musiał kupić 5 pojemników, po 300 PLN każdy.
Bardzo mnie to interesuje, bo to wychodzi 1500PLN ekstra, na dzień dobry.

We wtorek zbieramy się wewnątrz naszego klubu, aby dalej rozmawiać o śmieciach. Dziękuję Wam za pytania, które z pewnością wykorzystam w dyskusji, a po posiedzeniu zdam relację na forum.

Dzisiaj otrzymałem z ALBY podwyżkę na przyszły rok o blisko 40%, którą ponoć zafundował Marszałek Województwa. Teraz czekam na ruch Dudiego . Jest wesoło.

Całkowity brak informacji o proponowanych zasadach naliczania opłat i warunkach realizacji usługi potwierdza złą wolę urzędników tj. chęć maksymalnego (zacytuję bo adekwatne) wydojenia mieszkańców.
Żaden z systemów nie jest przedstawiony precyzyjnie, a i tak widać, że jedyne co ma na celu to zwiększenie opłat - nie poprawa jakości gospodarowania odpadami.
Jak się domyślam:
- jeśli nie kupię sobie pojemników to nie mam segregowanych śmieci - płacę wyższą stawkę,
- kupiłem pojemniki to inwestycja, która przy różnicy opłat zwróci się może za 3 lata, jeśli nikt w tym czasie nie ukradnie mojego pojemnika,
- jeśli będzie wariant ze składnikiem zużytej wody to nie myję plastików i w lecie pudełka po jogurtach są siedliskiem "wszystkiego co najlepsze" i generują smród,
- jeśli mam młynek do odpadów to w nagrodę za mniejszą ilość odpadów stałych mam składową za wodę,
- prawo i zasady są (powinny być) równe dla wszystkich - więc jak będą rozliczani i kontrolowani mieszkańcy domów wielorodzinnych?
...
Czy są jeszcze jakieś sposoby żeby mieszkańców "walić w rogi"?

Teza
Człowiek jest stworzeniem z natury leniwym i jeśli ma możliwość wyboru to śmieci wyrzuci do kubła a nie do lasu.

Analiza
Skoro nie ma pojemników (przepełnione albo daleko, a na dodatek przy transporcie trafiają do jenej ciężarówki i są ponownie sortowane) wariant łatwego i zgodnego z zasadami pozbycia się śmieci jest utrudniony.
Jest narzucony system rozliczenia, który nie wspiera sortowania i zmniejszania iloci odpadów bo podstawą jest 40l na łeb albo m2 - zaczyna się "kombinowanie". Nie ma akcji np. kontener raz w miesiącu w ustalonym miejscu na "duże" śmieci - to pojawia się wysypisko takie jak przy Starogajowej.

Wniosek
Dopóki proponowane systemy nie będą wspierały właściwego gospodarowania - skutek będzie odwrotny.
Ludzie wybiorą najmniejszy możliwy pojemnik i nie będą sortować odpadów - małe wpływy i duże koszty dla firmy oczyszczającej. A reszta śmieci dopiero będzie się pojawiać w lesie!

Propozycja
Jeśli browary stać na rozdawanie butelek to należy obciążyć ich opłatą ekologiczną zapewniającą pełny recycling opakowań szklanych. Kupując piwo kaucja będzi taka jak cena napoju - wszytkie butelki wrócą do sklepu (nawet te z lasu).

Korzyść
Małe koszty obsługi pojemników do segregowania szkła, bezpieczne dla dzieci i psów parki i lasy - skończy się tłuczenie butelek.

cały problem tkwi w RIPOKach, czyli regionalnych instalacjach przetwarzania odpadów komunalnych...ponieważ dał dupy nasz wojewoda i oddał monopol na najbliższe miesiące w ręce firmy Chemeko.
Wrocław tylko tam może oddac śmieci, bo według wojewódzkiego planu gospodarki odpadami istnieje regionalizacja. Mają byc budowane i oddane do uzytku kolejne dwa RIPOKi w przyszlym roku, ale dopoki ich nie zobaczę to nie uwierzę...po drugie, nie wierzę również w ich konkurowanie między sobą...myślę, że 3 właścicieli dogada się ze sobą co do stawki za 1 tone smieci, bo to sa prywatne firmy

dla przykładu w wielu miejscach Polski powstały związki gmin, które uruchomiły własnymi nakladami finansowymi własne RIPOki....ale Wrocław olał temat i teraz jest na łasce i niełasce prywaciarzy...i niech nikt nie pieprzy że Chemeko czy Veolia czy Transformers będą miały wzgląd na kieszenie Wrocławian...to jest biznes

powiem więcej, właściciele RIPOKów maja prawo podnieśc cenę raz do roku, i nie ogranicza ich co do kwoty żadna ustawa, jak np. jest to w przypadku podatku od nieruchomości, gdzie jest maksymalna stawka


w tej chwili sa RIPOKi w Polsce, które ustaliły cenę za tonę na poziomie około 240 zł...natomiast tona śmieci z dowozem do Rudnej...koło Lubina!!!!, będzie kosztowała około 420 !!!


tak więc wina jest zarówno po stronie gminy jak i wojewody


ciekawostką jest również problem, że firmy które będą startowały w przetargach nie wiedzą jeszcze jak skalkulowac koszty, gdyż do tej pory liczyli nas za objętośc śmieci, a teraz będą musieli płacic RIPOKom za tonaż....a śmieci śmieciom nierówne,,,,tam gdzie ktoś pali węglem a potem sypie popiól do kubła to czasami dwóch silnych mężczyzn ma problem żeby takiego szarpnać



i jak do tego wszystkiego dodamy chęć Rafała D. żeby jeszcze mocniej nas wycisnąc z kasy....to tak czy siak dostaniemy mocno po kieszeni....bo ja w te zapewnienia że Ekosystem ma działać nonprofit nie wierzę